wtorek, 16 września 2014

Zakaz robienia zdjęć w sklepach.

Zapewne wielu z Was zauważyło, że przy wejściu do 99% sklepów widnieje zakaz fotografowania produktów. Ochroniarze również starają się egzekwować ten zakaz - przecież za to im płacą, ale czasem również próbują wymusić usunięcie zdjęcia poprzez groźby wezwania policji czy uniemożliwienie opuszczenia sklepu co jest już przestępstwem oraz przejawem nadgorliwości pracowników. Sklepy nie mogą zabronić nam robienia zdjęć swoich produktów gdyż nie są one objęte tajemnicą handlową czyli ich fotografowanie nie jest naruszeniem żadnych aktów prawnych !! Według prawa właściciel sklepu MOŻE sprawdzić taki zakaz, bo wynika to z jego prawa własności ale ono nie jest nieograniczone. Taki zakaz nie ma nic wspólnego z ochroną konkurencji - do sklepu może wejść każdy a ceny i ekspozycja produktów nie są tajemnicą. Powołanie się na ochronę wizerunku w tym wypadku również nijak ma się do rzeczy ponieważ dotyczy ono tylko ludzi a nie produktów sprzedawanych w sklepie. No chyba, że dla właścieli takiej Biedronki czy Tesco człowiek a przykładowo banan to jest jedno i to samo. Zatem zakaz fotografowania w sklepie może dotyczyć tylko i wyłącznie jego pracowników. Zabranianie fotografowania produktów jest absurdem i wymysłem właścicieli. Złamaniem prawa jest natomiast zadanie skasowania zdjęcia, grożenie policja czy zablokowanie klientowi wyjścia że sklepu ponieważ jest to już naruszenie dobr osobistych. Trudno obwiniać za powyższe wykroczenia ochroniarzy, którzy po prostu wykonują polecania wydawane przez idiotów, którzy im płacą. No cóż jaka praca taka płaca. Podsumowując moją krótką notkę. Z zakazami jest jak z używkami - wszystko jest dla ludzi trzeba tylko znać umiar. A nam zawsze pozostaje nasze Prawo Do Absurdu.

niedziela, 7 września 2014

Blogerzy i ich prawa - czyli ABC prawne dla autorów blogów


Po dlugiej przerwie zebrałem się w sobie aby wkońcu napisać coś o tym co każdy bloger powinien wiedzieć na temat prawa. Wiem, że wiedza niektóre osoby boli no ale cóż pisząc blog również trzeba uważać aby jakieś zdesperowane dziecko nie posądziło nas o plagiat bo niestety może się okazać, że ma rację a wtedy pozostanie nam albo ugoda albo bieganie po sądach i płacenie kary
Prawo autorskie a blog
Zauważyłem, że wiele osób w szczególności blogerek publikuje na swoich blogach zdjęcia, które nie są podpisane Osoba, które skopiuje Wasze zdjęcia może zatem próbować wam wmówić, że nie złamała prawa gdyż ich autor nie jest znany. Oznacza to dla Was tyle, że ten przestępca ( trzeba nazywać rzeczy po imieniu ) wcale nie zna prawa lecz jest zwykłym cwaniakiem, który liczył że trafił na głupszego od siebie. Przepisy chronią autora nawet gdy nie zastrzegł praw do zdjęcia ani nie podpisał ich swoim pseudonimem czy nazwiskiem. Zatem bez względu na to czy podpiszesz zdjęcie czy nie to jest ono Twoją własnością a każdego skopowianie to złamanie prawa. W przypadku przekazania licencji innej osobie lub instytucji ciągle pozostajesz autorem utworu więc przysługuje Ci prawo do nadzoru nad sposobem z jego korzystania oraz decydowaniu o tym czy Twoje nazwisko ma trafić do wiadomości publicznej jako autora utworu.
Kopiowanie tekstu zawartego na blogu również jest przestępstwem ! Jednak aby tak się stało tekst musi spełniać podstawowe warunki tego prawa czyli musi być przejawem działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Zatem blog jest chroniony tymi samymi prawami co tekst literacki czy dziennikarski - informacyjny. Powołanie się na prawo cytatu jest w tym wypadku bezskuteczne gdyż bloga nie można według mnie zaliczyć do prasy.
W przypadku złamania prawa autorskiego są przewidywane kary:
a) odpowiedzialność cywilna: kara dwukrotności wynagrodzenia b) odpowiedzialność karna: w przypadku bezprawnego wykorzystana materiałów grozi kara grzywny oraz 2 lat pozbawienia wolności, jeżli ktoś uczynił z tego źródło dochodu grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Czego nie można reklamować na blogu
Każdy z nas chce aby blog przynosił zyski a aby to osiągnąć najlepiej podpisać współpracę reklamową z inną firmą. Jednak aby rozpocząć taką współpracę trzeba wiedzieć czego nie można reklamować oraz jak reklamować aby nie narobić sobie kłopotów.
Zakazy i ograniczenia obejmują:
1. Gry losowe i zakłady wzajemne – zabrania się reklamowania na terytorium RP wideoloterii, gier cylindrycznych, gier w karty, gier w kości, zakładów wzajemnych, gier na automatach oraz gier na automatach o niskich wygranych. Reklama jest w tym przypadku zdefiniowana szeroko – chodzi o zachęcanie do udziału w grach, przekonywanie o ich zaletach, informowanie o miejscach, w których są urządzane i możliwościach uczestnictwa. Zakaz ten nie dotyczy reklamy i informacji w samych ośrodkach gier i punktach przyjmowania zakładów. 2. Rozpowszechnianie ogłoszeń o odpłatnym zbyciu, nabyciu lub o pośredniczeniu w odpłatnym zbyciu lub nabyciu komórek, tkanek i narządów w celu ich przeszczepienia. 3. Wyroby tytoniowe , tj. publiczne rozpowszechnianie wizerunków marek wyrobów tytoniowych lub symboli graficznych z nimi związanych, a także nazw i symboli graficznych firm produkujących wyroby tytoniowe, nieróżniących się od nazw i symboli graficznych wyrobów tytoniowych, służących popularyzowaniu marek wyrobów tytoniowych. Za reklamę wyrobów tytoniowych nie uważa się informacji używanych do celów handlowych między firmami zajmującymi się produkcją, dystrybucją i handlem wyrobami tytoniowymi. 4. Napoje alkoholowe – pierwotnie art. 13 ust. 3 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi zawierał bezwzględny zakaz reklamy takich napojów (gdzie stężenie alkoholu etylowego przekraczało 1,5%, obecnie 0,5%), stąd masowe reklamy piwa bezalkoholowego. Obecnie dozwolona jest reklama piwa, pod pewnymi warunkami. 5. Leki oraz inne środki farmaceutyczne – początkowo ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji zawierała całkowity zakaz ich reklamy. Obecnie kwestie te reguluje Prawo farmaceutyczne . Zgodnie z art. 52 ust. tej ustawy reklamą produktu leczniczego jest działalność polegająca na informowaniu i zachęcaniu do stosowania produktu leczniczego, mająca na celu zwiększenie liczby przepisywanych recept, dostarczania, sprzedaży lub konsumpcji produktów leczniczych. W przypadku reklamy kierowanej do publicznej wiadomości jest ona zakazana w odniesieniu do produktów leczniczych 1) wydawanych wyłącznie na podstawie recepty, 2) zawierających środki odurzające i substancje psychotropowe, 3) umieszczonych na wykazie leków refundowanych, zgodnie z odrębnymi przepisami, oraz dopuszczonych do wydawania bez recepty o nazwie identycznej z umieszczonymi na tych wykazach; art. 57 ust. 1. 6. Reklama prowadzona niezgodnie z nakazami lub zakazami zawartymi w przepisach regulujących działalność prasy drukowanej oraz radia i telewizji. W szczególności prawo prasowe oraz ustawa o radiofonii i telewizji nakładają obowiązek oddzielenia przekazów reklamowych od materiałów redakcyjnych. Zakazana jest także ukryta reklama w telewizji i radiu (tzw. product placement), w praktyce nie jest to przestrzegane. 7. Usługi medyczne świadczone wyłącznie na podstawie skierowania lekarza. Jednakże zgodnie z ustawą o zakładach opieki zdrowotnej, mogą one podawać do publicznej wiadomości informacje o rodzajach i zakresie udzielonych usług, z tym że podawane tak informacje nie mogą mieć cech reklamy. Lekarze i dentyści mogą podawać do publicznej wiadomości o udzielanych świadczeniach, jednak zasady takiego udostępniania ma prawo określić autonomicznie Naczelna Rada Lekarska. Tymczasem wydane przez nią przepisy wewnętrzne wykluczają całkowicie możliwość reklamowania usług medycznych. 8. Usługi świadczone przez adwokatów i notariuszy. Akty prawne regulujące status przedstawicieli tych zawodów odsyłają do zasad etyki zawodowej. W rezultacie to samorządy zawodowe (a nie ustawodawca) decyduje o dopuszczalności promocji usług prawniczych. W przypadku adwokatów i notariuszy zakaz reklamy jest wciąż aktualny (jako uchybiający godności ich profesji), natomiast inne stanowisko zajmuje Krakowa Rada Radców Prawnych. W 2007 r. dokonano nowelizacji kodeksu etyki zawodowej radców prawnych. Radcowie mogą informować o działalności, stosować marketing, sprzedaż bezpośrednią i sponsoring, ogłaszać się w prasie. Zabroniona jest jedynie reklama porównawcza, podawanie nazwisk klientów bez ich zgody, wprowadzanie w błąd czy reklama uchybiająca godności zawodu. 9. Przesyłanie spamu – niezamówionej informacji handlowej skierowanej do oznaczonego odbiorcy za pomocą środków komunikacji elektronicznej, w szczególności poczty elektronicznej. 10. Reklamę przynętę – polega na propozycji nabycia produktu po określonej cenie, bez ujawniania, że przedsiębiorca może mieć uzasadnione podstawy, aby sądzić, że nie będzie w stanie dostarczyć lub zamówić u innego przedsiębiorcy dostawy tych lub równorzędnych produktów po takiej cenie, przez taki okres i w takich ilościach, jakie są uzasadnione, biorąc pod uwagę produkt, zakres reklamy produktu i oferowaną cenę. 11. Reklamę przynętę i zamianę – polega na propozycji nabycia produktu po określonej cenie, a następnie odmowie pokazania konsumentom reklamowanego produktu lub odmowie przyjęcia zamówień na produkt lub dostarczeniu go w racjonalnym terminie lub demonstrowaniu wadliwej próbki produktu, z zamiarem promowania innego produktu.

Pożyczka na cudzy dowód - czyli pilnuj nr. PESEL


Skończyły się wakacje więc pora wracać do przedstawiania absurdów. Dzisiejszy wpis będzie bardziej skierowany do firm finansowych niż do rządu jak to wcześniej czyniłem. Zastanawia mnie fakt jakim cudem można wziąć kredyt na dowód innej osoby przecież samo zdjęcie zdradza, że dokument należy do kogoś innego. Chyba firmy finansowe myślą, że nagle Polaków stać na operacje plastyczne przy pensjach 1.200 zł i każdy nosi stare dokumenty
Zgubienie dowodu osobistego czy paszportu to niestety bardzo częsty przypadek. Świadczy o tym liczba 34.000 zastrzeżonych dokumentów w III kwartale 2013 r. czyli 370 dokumentów dziennie co oznacza, że co 4 min ginie dowód lub paszport. Do tego należy doliczyć odsetek ludzi, którzy tego nie robią gdyż o utracie dokumentu orientują się jakiś czas później - za późno. Utrata tych dokumentów może spowodować bardzo nieprzyjemne komplikacje. W ostatnich 5 latach doszło do ponad 41.000 prób wyłudzenia pieniędzy na łączną sumę 2.1 miliarda złotych !! W tych statystykach mowa jest tylko o bankach bo liczba oszustw w firmach finansowych jest wielokrotnie wyższa i mogła sięgnąć nawet 5 miliardów złotych !! Dlatego NIE NALEŻY dawać naszych dokumentów obcym osobą. Nie ma przepisu mówiącego o tym aby dawać nasz dokument komuś do ręki np. podczas kontroli biletów.
Zaciągnięcie pożyczki przez telefon jest niestety banalnie proste. Dzwoniąc jesteśmy poproszeni o wypełnienie wniosku przez internet, podanie PESEL-u, numeru telefonu komórkowego oraz adresu e-mail. W przypadku akceptacji gotówkę możemy odebrać np. w oddziale firmy.
Więc wystarczy, że oszust dysponuje naszym PESEL-em, tel. komórkowym na kartę oraz fikcyjnym adresem e-mail i dadzą mu kasę na nasze nazwisko.
Według przepisów o zgubionym dokumencie trzeba powiadomić policję oraz urząd w którym został on wydany. Następnie niezwłocznie trzeba udać się do banku aby zastrzec dokument ( m.in bank pocztowy oraz bank BGZ zastrzegają dokumenty wszystkich osób ).
W praktyce wygląda to tak, że policja ma takiego zgłoszenie w dupie. Zainteresuje się tylko wtedy gdy dowód zostanie utracony w wyniku napaści. Więc podejrzenie o popełnieniu przestępstwa ( użycie cudzego dokumentu ) można zgłosić tylko gdy ktoś przystawi nam klamke do głowy. Ale wtedy powiedzą, że to sprawa dla FBI lub SWAT. Kolejnym absurdem jest poziom sprawdzania klienta w firmach finansowych... Czy inna osoba na zdjęciu w dokumencie nie jest powodem do podejrzeń ? No tak zapomniałem przecież im chodzi o to, że ktoś bierze kredyt a nie to kto bierze kredyt. Ważne że ktoś będzie musiał go spłacać... Szczerze, życzę tym chujom aby kiedyś ktoś na ich dokument nabrał kredytów w podobnych firmach jakie one prowadzą może to nauczy ich rozumu #karma