Skończyły się wakacje więc pora wracać do przedstawiania absurdów. Dzisiejszy wpis będzie bardziej skierowany do firm finansowych niż do rządu jak to wcześniej czyniłem.
Zastanawia mnie fakt jakim cudem można wziąć kredyt na dowód innej osoby przecież samo zdjęcie zdradza, że dokument należy do kogoś innego. Chyba firmy finansowe myślą, że nagle Polaków stać na operacje plastyczne przy pensjach 1.200 zł i każdy nosi stare dokumenty
Zgubienie dowodu osobistego czy paszportu to niestety bardzo częsty przypadek. Świadczy o tym liczba 34.000 zastrzeżonych dokumentów w III kwartale 2013 r. czyli 370 dokumentów dziennie co oznacza, że co 4 min ginie dowód lub paszport. Do tego należy doliczyć odsetek ludzi, którzy tego nie robią gdyż o utracie dokumentu orientują się jakiś czas później - za późno.
Utrata tych dokumentów może spowodować bardzo nieprzyjemne komplikacje. W ostatnich 5 latach doszło do ponad 41.000 prób wyłudzenia pieniędzy na łączną sumę 2.1 miliarda złotych !!
W tych statystykach mowa jest tylko o bankach bo liczba oszustw w firmach finansowych jest wielokrotnie wyższa i mogła sięgnąć nawet 5 miliardów złotych !!
Dlatego NIE NALEŻY dawać naszych dokumentów obcym osobą. Nie ma przepisu mówiącego o tym aby dawać nasz dokument komuś do ręki np. podczas kontroli biletów.
Zaciągnięcie pożyczki przez telefon jest niestety banalnie proste. Dzwoniąc jesteśmy poproszeni o wypełnienie wniosku przez internet, podanie PESEL-u, numeru telefonu komórkowego oraz adresu e-mail. W przypadku akceptacji gotówkę możemy odebrać np. w oddziale firmy.
Więc wystarczy, że oszust dysponuje naszym PESEL-em, tel. komórkowym na kartę oraz fikcyjnym adresem e-mail i dadzą mu kasę na nasze nazwisko.
Według przepisów o zgubionym dokumencie trzeba powiadomić policję oraz urząd w którym został on wydany. Następnie niezwłocznie trzeba udać się do banku aby zastrzec dokument ( m.in bank pocztowy oraz bank BGZ zastrzegają dokumenty wszystkich osób ).
W praktyce wygląda to tak, że policja ma takiego zgłoszenie w dupie. Zainteresuje się tylko wtedy gdy dowód zostanie utracony w wyniku napaści. Więc podejrzenie o popełnieniu przestępstwa ( użycie cudzego dokumentu ) można zgłosić tylko gdy ktoś przystawi nam klamke do głowy. Ale wtedy powiedzą, że to sprawa dla FBI lub SWAT. Kolejnym absurdem jest poziom sprawdzania klienta w firmach finansowych... Czy inna osoba na zdjęciu w dokumencie nie jest powodem do podejrzeń ? No tak zapomniałem przecież im chodzi o to, że ktoś bierze kredyt a nie to kto bierze kredyt. Ważne że ktoś będzie musiał go spłacać... Szczerze, życzę tym chujom aby kiedyś ktoś na ich dokument nabrał kredytów w podobnych firmach jakie one prowadzą może to nauczy ich rozumu #karma
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz