Prawo pracy... dla wielu temat tabu mówiący o przepisach, które nie jak mają się z rzeczywistością. Inni robią sobie na jego temat żarty a następni narzekają jakie to ono złe i jak bardzo ich krzywdzi. Dla mnie jest to idealny zbiór absurdów i śmiesznych zapisów, o których postanowiłem zrobić cykl wpisów
Dziś postanowiłem napisać coś o absurdzie, który dla wielu jest mało istotny jednak dla pracodawców jedno małe słowo "tradycyjnych" jest bardzo dużym kłopotem organizacyjnym
Zastanawialiście się kiedyś co dzieje się z naszymi aktami po tym jak zmienimy pracę lub przejdziemy na emeryturę ? Ja tak. Dlatego postanowiłem pogrzebać w prawie pracy i znalazłem ciekawy zapis prawny, który mówi o tym jak należy postępować z naszymi danymi w XXI w.
Zapraszam do przeczytania
Art. 94 par. 9b k.p. mówi, że pracodawca ma obowazek przechowywać dokumentację w sprawach związanych ze stosunkiem pracy oraz akta osobowe pracowników w warunkach niegrozących uszkodzeniem lub zniszczeniem.
Do tego momentu wszystko jest okej i żaden pracodawca nie ma się do czego przyczepić. Zabawnie robi się w dalszej części a dokładnie w tym zdaniu:
Ustawodawca stwierdza, że akta w formie teczek tradycyjnych należy przechowywać nie tylko przez okres zatrudnienia lecz również przez 50 lat po ustaniu stosunku pracy. Nieprzestrzeganie tego przepisu jest karane grzywną od 1000 do 30.000 zł.
Jeżeli nie rozumiecie absurdu to wyjaśnienia. Przechowywanie według tego prawa jest możliwe JEDYNIE w formie TECZEK TRADYCYJNYCH co w dobie komputeryzacji stanowi nie lada wyzwanie logistyczne. Zabawne jest również to, że jeżeli pracodawca będzie przechowywał nasze akta w formie elektornicznej to mimo ich posiadania i trzymania przez lata zapłaci grzywnę do 30.000 zł.
Chyba nikt nie pomyślał o zmianie zapisu o formie przechowywanych akt i nie bierze pod uwagę przedsiębiorstw o dużej rotacji pracowników.
Dajmy na to takie archiwum ZUSu to chyba osobny budynek... miliony teczek a jedno nazwisko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz